Piwko, piwusio, piweczko...
LWÓWEK.
W ten
weekend czekało nas dużo mozolnej pracy przy skręcaniu mebli. Ponieważ praca
uszlachetnia, a trzeba się nawadniać, postanowiliśmy połączyć przyjemne z
pożytecznym. Tak też powstał kolejny ranking. Tym razem chcieliśmy
spróbować czegoś lżejszego i bardziej...naturalnego. Wybór padł na produkty
Browaru z Lwówka Śląskiego.
Browar w
Lwówku Śląskim jest produkowany od około 300 lat. Nie jest to oczywiście ta
sama receptura. Samo przedsiębiorstwo miało tylu właścicieli, że niewiele
przetrwało z tradycji. Ta natomiast nie była podobno chwalebna. Początkowo piwo
produkowane w Lwówku było bardzo marnej jakości, a my postanowiliśmy się
przekonać, czy coś w tym temacie się zmieniło.
Browar
produkuje kilka rodzajów piwa. Skierowane są dla potencjalnie jak największego
grona odbiorców. Znajdzie tu coś dla siebie każdy piwolub. Od słodkich
smaczków dla poczatkujących w tym temacie lub pań pijących piwko z soczkiem, po
prawdziwych twardzieli, pijących gorzkie, wykręcające mordy wyroby.
Do
degustacji kolejny raz zasiadła nasza trójca. Nasza lejdi Mari - lubująca się w
pilsach, nienawidząca pszenicznych i marząca o pokoju na ziemi. Kodziu -
człowiek, który spojrzeniem sprawia, że meble same się skręcają. Ze
wszystkich piw najbardziej lubiący łychę z colą. Na koniec ja. Gdyby nie
piwa regionalne, to pewnie w życiu nie wziąłbym już tego świństwa do ręki.
Osoby z mojego rocznika mogą pamiętać czasy, kiedy Lech, czy Żywiec były
naprawdę dobrymi piwami. Nie były tak gazowane, nie waliły kwasem i z
przyjemnością zamawiało się kolejne. Niestety im bardziej popularny robił się
dany trunek, tym bardziej producenci go psuli. Przykre, ale w dzisiejszych
czasach normalne. Dlatego też sięgamy po piwa regionalne w nadziei, że jeszcze
gdzieś jest ten smak i orzeźwienie, a nie tylko kwach i kwach.
Do
degustacji podeszliśmy nader profesjonalnie. Ocenialiśmy pierwszy łyk,
zawartość gazu w napoju, posmak i zapach. Ewentualne komentarze, są naturalnym
ujściem emocji podczas spożycia. Skala ocen to od 0-5. Gdzie pięć to super
wypas, a 0 to totalnie dno lub brak (w przypadku intensywności gazowania).
LWÓWEK BELG:
OD PRODUCENTA: Lwówek Belg to piwo górnej fermentacji w stylu belgijskiego pale ale. Piwo zawiera 4,2% obj. alkoholu przy 13,0 % wag. ekstraktu. Jest filtrowane, posiada barwę miedziano - herbacianą. Po przelaniu butelki pojawia się stabilna, kremowa piana. Profil aromatyczny składa się z wyczuwalnych słodkich, suszonych owoców z delikatną nutą chmielu w tle. Piwo jest zbalansowane – wyczuwalne nuty słodów karmelowych ze szlachetną goryczką miło pobudzają kubki smakowe. Lwówek Belg jest pasteryzowany.ODE MNIE: Są piwa z wyczuwalną goryczką, które wnoszą coś więcej. Wtedy jestem w stanie przymknąć oko na paraliż języka, ale delektuję się innymi jego walorami. Jak dla mnie przypominało lekarstwo i w życiu tego drugi raz nie tknę.
AK | Mari | Kondziu | |
Pierwszy łyk | 2 | 4 | 3 |
Gaz | 2 | 3 | 2 |
Zapach | 0 | 3 | 3 |
Posmak | GORZKI ŻE O KURWA MAĆ |
OCENA: 2.3
LWÓWEK WROCŁAWSKIE:
OD PRODUCENTA: Wrocławskie to jasne, lekkie piwo dolnej fermentacji. Piwo zawiera 10% wag. ekstraktu oraz 4,2% obj. alkoholu. Jest to piwo o barwie jasnej słomki. Lekka piana towarzyszy przez cały czas degustacji. Przyjemnie wyczuwalny aromat słodu z delikatną nutą chmielu w tle, całość bardzo świeża i orzeźwiająca. W smaku dominuje chmiel z nutką słodowości oraz długą, a zarazem delikatną, orzeźwiającą goryczką. Wrocławskie jest pasteryzowane
ODE MNIE: Na tyle
delikatne, aby zadowolić tych, którzy nie znoszą goryczy, a zarazem pozostali
znajdą tam także coś dla siebie. Moim zdaniem jest dość nijakie. Brak
wyrazistości jest tu największym problemem. Ponieważ czasy picia dla picia w
moim przypadku odeszły w niepamięć, to chciałbym, aby smak trunku był
konkretny. Ma smakować.
AK | Mari | Kondziu | |
Pierwszy łyk | 2 | 0 | 0 |
Gaz | 2 | 2 | 2 |
Zapach | 0 | 3 | 0 |
Posmak | 3 dniowa skarpeta |
OCENA: 1.2
LWÓWEK RATUSZOWY:
OD PRODUCENTA: Lwówek Książęcy to jasne piwo dolnej fermentacji, warzone metodą dekokcyjną, fermentujące w rzadko już dziś spotykanych otwartych kadziach. Piwo zawiera 12,1% wag. ekstraktu oraz alkohol 5,5% obj. Jest to piwo o złocisto-słomkowej barwie. Aromat delikatny i przyjemny, wyczuwalna chmielowa świeżość zachęca do degustacji. Treściwa piana utrzymuje się długo.
ODE MNIE: Zdecydowany
faworyt. Smak orzeźwiający, zapach przyjemny. Piwko, które z przyjemnością
sączymy nad wodą, w upalny dzionek. Każdy kolejny łyk wzbudzał tęsknotę za
wakacjami. Nostalgia pełną gębą.
AK | Mari | Kondziu | |
Pierwszy łyk | 4 | 4 | 4 |
Gaz | 3 | 4 | 3 |
Zapach | 2 | 3 | 3 |
Posmak | słodkawe, orzeźwiające |
OCENA: 3.2
LWÓWEK WIEDEŃSKIE:
OD PRODUCENTA:Lwówek Wiedeński to pełne piwo półciemne dolnej fermentacji w stylu lager wiedeński. Piwo zawiera 5,5% obj. alkoholu przy 13,0 % wag. ekstraktu. Szlachetny kolor bursztynu z miedzianym połyskiem, cieszy oko przez cały czas konsumpcji. Obfita i gęsta piana podkreśla szlachetność piwa. Profil aromatyczny składa się z delikatnych nut kwiatowych, na tle karmelowego zapachu skórki od chleba.
ODE MNIE: Żadne z
nas nie jest fanem piw typu lager. Są ciężkie, mało gazowane i gorzkie.
Nie był tak gorzki jak Belg, ale nadal smak ten dominował. Doceniam jego
wartość i myślę, że dla swojej grupy docelowej będzie jak znalazł. My nią
jednak nie jesteśmy.
AK | Mari | Kondziu | |
Pierwszy łyk | 2 | 4 | 2 |
Gaz | 1 | 2 | 3 |
Zapach | 2 | 4 | 2 |
Posmak | lager BLE |
OCENA: 2.4
LWÓWEK PORTER:
ODE MNIE: Tu jest podobnie jak z lagerem. Nie nasz target. Dominuje smak spalonej
kawy i karmelu. Najmocniejsze ze wszystkich, jednak osobiście wolę dwa
książęce, niż jednego Portera.
AK | Mari | Kondziu | |
Pierwszy łyk | 1 | 1 | 1 |
Gaz | 2 | 2 | 2 |
Zapach | 3 | 4 | 2 |
Posmak | karmel, kawa, spalenizna |
OCENA: 2.0
LWÓWEK MALINOWE:
ODE MNIE: Piwo delikatne, owocowe, ale jak dla mnie nic specjalnego. Jeśli ktoś jest fanem piwka z soczkiem, to tu już ma gotowy specjał. W porównaniu do innych tego typu produktów nie odbiega znacząco od reszty. Osobiście jeśli chcę się napić piwa, to piję piwo, a gdy soczku, to soczek.
Piwo było degustowane tylko przeze mnie, jako że przed degustacją zwyczajnie nie było dostępne w sklepie.
OCENA: 2.5
Reasumując, browar Lwówek to przeciętna propozycja na dzisiejszym rynku.
Gdybym miał oceniać ich wyroby kilka lat temu, pewnie ocena byłaby wyższa.
Obecnie mamy wiele podobnych produktów. Osobiście następnym razem sięgnę po coś
nowego. Wolę spróbować coś czego nie znam w nadziei na lepsze, niż zadowolić
się przeciętnością. Poza Ratuszowym żaden produkt tego browaru nie podszedł mi
na tyle, aby z pełną odpowiedzialnością polecić go dalej.
AK.
*zdjęcia i opisy pochodzą ze strony producenta: http://www.browarlwowek.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz