FRIDA
Idąc
Warszawskim, Nowym Światem jedzenie atakuje nas z każdej strony. Tu
lodzika, tam burgera, a zza pleców wyskakuje facet z kebabem. Co
wybrać? Właśnie ten problem towarzyszył nam w ten weekend.
Brzuchy głodne, a wszędzie praktycznie to samo. Wśród wielu
restauracji, barów, pubów i cholera wie czego, znajduje się
perełka kuchni meksykańskiej - restauracja Frida. Wybór padł na
nią. Czy żałowaliśmy? Zapraszamy do lektury.
WYSTRÓJ/KLIMAT:
Patronką
restauracji jest Frida Kahlo, która patrzy na nas ze ścian
obwieszonych reprodukcjami jej prac. Poza tym znajdziemy też wiele
meksykańskich elementów, od rzeźb, kolorowych dodatków, po
religijno-kulturalne smaczki, które swoim stylem dodają uroku i
klimatu temu niezwykłemu miejscu. Wnętrze restauracji jest ciepłe,
kuszące i zachęcające. Odskocznia od świata za oknem dobrze robi
nie tylko kubeczkom smakowym.
Pozostaje tylko subiektywna ocena miszmaszu jaki mamy dookoła. Dla jednych będzie to uczta zmysłów, dla innych pomieszanie z poplątaniem. Ile gustów, tyle opinii.
Pozostaje tylko subiektywna ocena miszmaszu jaki mamy dookoła. Dla jednych będzie to uczta zmysłów, dla innych pomieszanie z poplątaniem. Ile gustów, tyle opinii.
OCENA: 8.0
OBSŁUGA:
Obsługa
nas nie powaliła. Wszystko było w należytej normie, miły kelner
podał karty, zaproponował specjał dnia i podał zamówienie. Gdyby
jednak w trakcie konsumpcji podszedł i spytał, czy może nie
mielibyśmy ochoty na kolejnego drinka, bo pierwszego wchłonęliśmy
zanim jeszcze otrzymaliśmy posiłek, to zostawilibyśmy większy
rachunek, a on miałby większy tip. Tak się jednak nie stało.
OCENA: 7.0
JEDZENIE:
We
Fridzie zjemy zarówno specjały kuchni meksykańskiej, jak i inne
dania ostatnimi czasy mniej lub bardziej popularne. Każdy znajdzie
tu coś dla siebie, ale wchodząc tu, raczej zostawmy swoje
dietetyczne przekonania przed drzwiami. Zjemy porządnie. Dania
zapraszają nas z talerzy, wołają, kuszą i nęcą. Wszystko
wygląda obłędnie i tak samo pachnie. Kuchnia meksykańska właśnie
taka powinna być. Wiele kolorów i różnorodnych smaków. Nacho,
taco, burrito, a wszystko to z zimnym mochito. Czego chcieć
więcej?
Każdego dnia restauracja ma inną promocję. Raz otrzymamy następną kolejkę gratis, a kiedy indziej hamburgera za 19 zł. My trafiliśmy na to ostatnie i ani chwili nie żałowaliśmy. Mięso było soczyste, dobrze przyprawione. Sos delikatny i nie tłusty. Bułka miękka, ale nie gniotowata. Wcześniej zabiliśmy pierwszy głód znakomitym guacamole z dobrze wypieczonymi nachosami. Do tego niewielka porcja frytek i wyszliśmy ze świątecznymi kałdunami.
Dwie osoby muszą liczyć się z wydatkiem rzędu 80-100 złotych. Biorąc pod uwagę lokalizację, nie jest to bardzo dziwne. Nowy Świat prowadzi w rankingach najdroższych ulic w Polsce. Jak na Warszawskie ceny, Frida nie odbiega od normy.
Każdego dnia restauracja ma inną promocję. Raz otrzymamy następną kolejkę gratis, a kiedy indziej hamburgera za 19 zł. My trafiliśmy na to ostatnie i ani chwili nie żałowaliśmy. Mięso było soczyste, dobrze przyprawione. Sos delikatny i nie tłusty. Bułka miękka, ale nie gniotowata. Wcześniej zabiliśmy pierwszy głód znakomitym guacamole z dobrze wypieczonymi nachosami. Do tego niewielka porcja frytek i wyszliśmy ze świątecznymi kałdunami.
Dwie osoby muszą liczyć się z wydatkiem rzędu 80-100 złotych. Biorąc pod uwagę lokalizację, nie jest to bardzo dziwne. Nowy Świat prowadzi w rankingach najdroższych ulic w Polsce. Jak na Warszawskie ceny, Frida nie odbiega od normy.
OCENA: 9.5
OCENA KOŃCOWA: 9
W promieniu jednego kilometra od Fridy, podobno znajduje się około 150 lokali oferujących coś do jedzenia. Sami próbowaliśmy kilku z nich, jednak to ta właśnie restauracja, jak na razie, zrobiła na nas największe wrażenie. Wystrój jest charakterystyczny, wesoły i odprężający. Może się podobać mniej lub bardziej, ale nie stara się wejść w tyłek każdemu, oferując troszkę tego i troszkę tamtego. Lubimy konkrety. Obsługa wydaje się miła, choć nie doskonała. Z drugiej strony pewnie mogło być też gorzej. Na koniec samo jedzenie, a przecież właśnie po to przyszliśmy: jest najwyższych lotów. Jeden z najlepszych hamburgerów jakie jedliśmy, a ostatnimi czasy jest to towar bardzo popularny. Nic tylko głodzić się dzień wcześniej, aby móc w pełni rozkoszować się ofertą Pani z monobrwią.
Zdjęcia pochodzą se strony głównej restauracji: http://www.frida.pl/
W promieniu jednego kilometra od Fridy, podobno znajduje się około 150 lokali oferujących coś do jedzenia. Sami próbowaliśmy kilku z nich, jednak to ta właśnie restauracja, jak na razie, zrobiła na nas największe wrażenie. Wystrój jest charakterystyczny, wesoły i odprężający. Może się podobać mniej lub bardziej, ale nie stara się wejść w tyłek każdemu, oferując troszkę tego i troszkę tamtego. Lubimy konkrety. Obsługa wydaje się miła, choć nie doskonała. Z drugiej strony pewnie mogło być też gorzej. Na koniec samo jedzenie, a przecież właśnie po to przyszliśmy: jest najwyższych lotów. Jeden z najlepszych hamburgerów jakie jedliśmy, a ostatnimi czasy jest to towar bardzo popularny. Nic tylko głodzić się dzień wcześniej, aby móc w pełni rozkoszować się ofertą Pani z monobrwią.
AK.
Zdjęcia pochodzą se strony głównej restauracji: http://www.frida.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz