niedziela, 13 kwietnia 2014

Polowanie (2012) - recenzja filmu


POLOWANIE (2012)

Bardzo dawno nie czułem się tak emocjonalnie wypluty, jak po obejrzeniu filmu Polowanie. Trafiłem na niego przypadkiem, poszukując tych perełek, które przegapiłem w ostatnich latach. Raczej staram się być na bieżąco, ale czasem za sprawą przypadku, czasem umyślnie pomijam pewne tytuły. Polowanie musiałem przegapić, a szkoda.

Kino Skandynawskie interesuje mnie od jakiegoś czasu. Jest specyficzne, mroczne i nastawione na delikatne smaczki, które dodają niesamowitego klimatu. Zdecydowanie widać różnicę między schematem amerykańskich filmów, a tym, co oferują twórcy z północy. Polowanie to kolejny film, w którym nie czułem dystansu między mną, a aktorami. Aktorów nie było. Był bohater i dotycząca go fabuła. Przez ponad półtorej godziny, przeżywałem jego emocje, zastanawiałem się nad możliwymi wyjściami z ukazanego problemu i kurwiłem ostro na głupotę ludzką. Ani przez chwilę nie myślałem, że przecież to tylko film. To nie był "tylko" film.


FABUŁA:

Opowieść, która wykręca żołądek na drugą stronę, zazwyczaj sięga po lęki publiczności. Kilka lat temu były to klęski żywiołowe, czy śmierć zbliżająca się z kosmosu. Po nich ukazano nam warianty naszej przyszłości związane z plagami, wirusami, czy zombie apokalipsą. Powyższe tematy uderzają w strach siedzący głęboko w szerokim gronie odbiorców. Co jednak z tymi bliższymi nam lękami? Osobistymi, o których się nie mówi. Które śnią się po nocach i rano sami przed sobą się do nich nie przyznajemy. "Polowanie" idzie właśnie tym tropem. Co z tego, że gdzieś jest wojna, ktoś tam głoduje, czy agenci tajnych służb znów przechwycili detonatory bomb nuklearnych, gdy wali nam się świat tuż obok. W ciągu kilku dni, możemy stać się obiektem nienawiści całego otoczenia i zanim pomyślimy o obronie naszego dobrego imienia, mamy już pozamiatane. Gdy ludzie chcą znaleźć kogoś, przeciwko komu się zjednoczą, to prawda nie ma znaczenia.

Film "Polowanie" mówi o nauczycielu, który za sprawą rzuconego podejrzenia o molestowanie seksualne młodej podopiecznej, zostaje napiętnowany przez swoje otoczenie. Wyrok zapada w ciągu sekundy i nagle przyjaciel wszystkich i ulubiony pedagog, staje się wrogiem numer jeden. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ta historia może faktycznie wszędzie się wydarzyć. Puszczona w świat plotka, żyje swoim życiem i jest odporna na logiczne argumenty.

OCENA: 9.0

BOHATER:

Mads Mikkelsen gra głównego bohatera - Lucasa. Jest nauczycielem w przedszkolu, uwielbia swoją pracę, a jego podopieczni są w nim zakochani. Poza tym, walczy o swojego syna z nieudanego małżeństwa. Mieszka w mieście, które wydaje się małą, zamkniętą strefą, co tylko pogłębia wszelkie relacje między jej mieszkańcami. Ma wielu przyjaciół i wygląda na sympatycznego gościa.
W ciągu jednej sekundy jego życie staje na głowie. Jedna z dziewczynek rzuca na niego podejrzenie, a wszyscy dookoła wydają się zwariować. Przyjaciele stają się wrogami, a sam Lucas początkowo starający się wyjaśnić problem, wali głową w mur. Sam przeciwko wszystkim.
Mikkelsen znany między innymi z "Casino Royale", jest niesamowity w roli Lucasa. Jego wyrazista gra i siła emocji, jakie przekazuje, wbijają w fotel. Chciałem iść i nieść mu pomoc, przeżywałem z nim każdy kolejny etap konfliktu i cieszyły mnie niewielkie sukcesy.


Wspominając o bohaterach muszę wspomnieć o Klarze. Jest to córka najlepszego przyjaciela Lucasa i sprawczyni całego zamieszania. Ciekawe, że oglądając film, ani przez chwilę nie czułem złych emocji w stosunku do niej. Jest dzieckiem, ma prawo palnąć głupotę. Po to są dorośli, aby jej pomóc, aby wytłumaczyć konsekwencje czynów. W tym przypadku, każdy dorosły tylko zaogniał sytuację. W roli Klary - Annika Wedderkopp. Jest to pierwszy film aktorki i wróżę jej olbrzymie sukcesy. Nie wiem, czy jej gra wynikała z osobowości, czy dobrego przygotowania, ale była naturalna i przekonująca. Nie grała Klary, ale nią była.


Pozostali bohaterowie występujący w filmie byli tacy, jacy być powinni. Stanowili tło dla całej historii i nie wychodzi przed szereg. Rola każdego była odpowiednio przemyślana i nie mam im nic do zarzucenia.

OCENA: 8.0

AKCJA:

O akcji wspomniałem już wyżej, ale powtórzę. Gdy film się rozkręci, nie wyjdziemy na siku. Ci o słabych pęcherzach, lepiej niech nie piją zbyt dużo, kaczuszka mile widziana.
Po obejrzeniu filmu, zastanawialiśmy się skąd taki efekt. Film sam w sobie nie jest bardzo nowatorski. Podobne tematy były już poruszane. Uważam jednak, że w tym wypadku wszystko zagrało bez nuty fałszu. To był powód sukcesu. Zaczynamy powoli. Poznajemy bohatera w jego środowisku, jego przyjaciół i to, co dla niego ważne. Widzimy delikatne sukcesy, jakie odnosi, jesteśmy dobrej myśli i nagle wszystko się sypie. Myślimy, że wystarczy wytłumaczyć. Przecież to głupota. Dyrektorka przedszkola jest na tyle doświadczona, że zareaguje odpowiednio. Rodzice dziewczynki są dobrymi przyjaciółmi bohatera. Wystarczy, że wszyscy usiądą razem i obgadają sprawę. Taa...

OCENA: 8.0

WIZUALIZACJA:

Film jest przedstawiony fenomenalnie. Nie ma tu wybuchów, pościgów, czy pokazów akrobatycznych. Nie zobaczymy efektów specjalnych i 3D. Mamy zamkniętą Skandynawską przestrzeń, zimny, srogi klimat i wszystko to potęguje uczucie odosobnienia i budzi grozę. Co ma zrobić bohater w takich warunkach. Wyjechać? Uciec? Dokąd? Opcje są ograniczone.

OCENA: 9.0

OCENA KOŃCOWA: 8.5

"Polowanie" polecam każdemu. Jest to kino z wysokiej półki. Porusza, zaskakuje i zadziwia. Każdy etap filmu przeżywamy z podobnym zaciekawieniem. Niektóre elementy mogą wydawać się nielogiczne, ale ludzie z natury nie zachowują się logicznie. Kierują nimi instynkty, patrzą na świat przez pryzmat swoich doświadczeń. Cholera wie, na kogo się trafi.
Muszę jeszcze wspomnieć o zakończeniu. Nie mam zamiaru zdradzać szczegółów, ale wszystko co widzimy w filmie, naprowadziło mnie przynajmniej na trzy różne teorie dotyczące wyjaśnienia problemu i to wydaje mi się najciekawsze. Tak jak wspomniałem, nie jest to schematyczny amerykański gniot. Kilkukrotnie zaskoczył mnie totalnie i dlatego wydawał mi się prawdziwszy i bardziej życiowy.
To jeden z najlepszych filmów, jakie oglądałem w ostatnim czasie, a trochę ich było. Polecam.

AK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz